@Lindemans: Twoje szczescie, ze nikt (od czasu jak o to bardzo prosisz)nadal nie chce sie napic, bo znaczniej trudniej jest oszczedzic na zycie kapitalisty, jak trzeba byc doroslym, placic za mieszkanie, wikt i opierunek.Z Twoich wymarzonych 20 lat, to do 40 mogloby sie rozciagnac
Bylem w Vadsø to placilem a jestem w Skien to korzystam bo mi sie nalezy za przymusowe 10 lat w Norwegii od 8mego do 18 roku zycia.... Wtedy "mamusia i tatus" zarabiali a ja musialem darmowo scierpiac ta socjalistyczna skale zamiast sie cieszyc atrakcjami Polski jak moi kuzyni czy inni ktorzy sobie mogli miec radosc juz od gimnazjum w Polsce...
A co do imprez to wyobraz sobie ze duzo bardziej im sie niepodobalo jak norski imprezowaly niszczac wszystko co sie dalo (mimo ze to nie w domu lecz w Bergen gdzie zakupili mieszkanie bonusowe) a nie tylko "zygajac po katach".... ba norsk to nawet nasral a nie tylko zygal:
Aha i niemartw sie tak tymi 20stoma czy 40stoma latami bo za 2 lata i 1 miesiac jesli bede mial ochote to bede mogl byc advokatem z bevilling.... chyba ze wieksza satysfakcje z pracy bedzie dawalo nadal posiadanie "fioletowej czapeczki i u boku paleczki" oraz ta satysfakcja gdy sedzia uzna påtale za sluszne w calej rozciaglosci
Duzo przyjemniejsze niz bronienie kogos w sadzie
A co do domu jedynie czekam na krach na rynku nieruchomosci (gdy zniknie formueskatt oraz odliczanie oprocentowania kredytu od podatku) i zaraz ze statskasse 1,7 mln na 2 % rocznie biore i kupuje dom z 5cioma pokojami sypialnymi. Wystarczy wynajac 5ciu poszukiwacza szczescia/barakowca po 2000 od lebka + kommunale avgifter etc do podzialu na 5ciu.... I beda spokojnie mi splacac renter + avdrag i w bonusie do tego co zarobie + zyskam z akcji/funduszy bede jeszcze mial splacony dom za 20 lat do sprzedania nim wroce do Polski.... pomijajac juz mysl o byciu jedynym spadkobierca rodzicow
Bedzie dobrze w Swietokrzyskim w miasteczku ktore co urlop odwiedzam i do ktorego sie przeniose bede wtedy NAJBOGATSZY a nie tylko bogaty. Nic sie niemartw Lindemans niech ci snu niezakloca mysl ze mi sie nieuda
Lepiej sie martw o norska zeby nagle niezachowal sie po norwesku
A co do nauki Norweskiego w Skien oraz weekendowego picia i Polskich imprez to ponawiam oferte dla pijacych i chetnych aby ich nauczac. Oczywiscie niechetni do nauki lecz chetni do picia rowniez niech jak najbardziej przyjda
Co do nauczania na odleglosc to specyficzne warunki jak we wczesniejszym poscie opisane obowiazuja
Bylem w Vadsø to placilem a jestem w Skien to korzystam bo mi sie nalezy za przymusowe 10 lat w Norwegii od 8mego do 18 roku zycia.... Wtedy "mamusia i tatus" zarabiali a ja musialem darmowo scierpiac ta socjalistyczna skale zamiast sie cieszyc atrakcjami Polski jak moi kuzyni czy inni ktorzy sobie mogli miec radosc juz od gimnazjum w Polsce...
A co do imprez to wyobraz sobie ze duzo bardziej im sie niepodobalo jak norski imprezowaly niszczac wszystko co sie dalo (mimo ze to nie w domu lecz w Bergen gdzie zakupili mieszkanie bonusowe) a nie tylko "zygajac po katach".... ba norsk to nawet nasral a nie tylko zygal:
Aha i niemartw sie tak tymi 20stoma czy 40stoma latami bo za 2 lata i 1 miesiac jesli bede mial ochote to bede mogl byc advokatem z bevilling.... chyba ze wieksza satysfakcje z pracy bedzie dawalo nadal posiadanie "fioletowej czapeczki i u boku paleczki" oraz ta satysfakcja gdy sedzia uzna påtale za sluszne w calej rozciaglosci



Bedzie dobrze w Swietokrzyskim w miasteczku ktore co urlop odwiedzam i do ktorego sie przeniose bede wtedy NAJBOGATSZY a nie tylko bogaty. Nic sie niemartw Lindemans niech ci snu niezakloca mysl ze mi sie nieuda


A co do nauki Norweskiego w Skien oraz weekendowego picia i Polskich imprez to ponawiam oferte dla pijacych i chetnych aby ich nauczac. Oczywiscie niechetni do nauki lecz chetni do picia rowniez niech jak najbardziej przyjda

Co do nauczania na odleglosc to specyficzne warunki jak we wczesniejszym poscie opisane obowiazuja
